Na wstępie pragniemy wyraźnie zaznaczyć, iż nie komu nie żałujemy zarobków w handlu autami. Jeśli tylko robi to profesjonalnie, uczciwie i znajduje klientów na swoje samochody to jest to jego sprawa i jego zysk. Niemniej jednak trafiła się nam jedyna chyba okazja aby prawie od wnętrza sprawdzić jak działa rynek aut używanych i to tych znacznie znacznie drożnych.
Chodzi o samochód BMW X7 z 2020 roku nr rej. LU440KN numer VIN: WBACW810809C59646, który we wrześniu br. był wystawiony na jednym z popularnych portali z ogłoszeniami za kwotę 415 tys. zł. Auto było w stanie dobrym może nawet bardziej niż dobry ale nie idealnym.
źródło: otomoto.pl
Były pewne wady tego auta, które okazały się zbyt poważne jak dla osoby która była zainteresowana zakupem. Chodziło przede wszystkim jednak o szkodę jaką miało auto, uszkodzoną przednią szybę, stan opon letnich – do wymiany oraz nie do końca jasną sprawę z chyba – podkreślamy chyba lakierowanym błotnikiem.
W efekcie po dłuższych negocjacjach właściciel był gotowy sprzedać auto za 380 tys. zł brutto ale do transakcji jednak nie doszło.
Jednak za chwilę te samo auto pojawiło się na tym samym portalu już za kwotę 479 tys. zł czyli prawie 100 tys. zł więcej niż deklarowana cena sprzedaży przez pierwszego właściciela. 100 tys. zł zarobku na używanym aucie – ponad 25% zarobku – wow. Taka kwota robi wrażenie i jeśli auto rzeczywiście zostanie sprzedane za taką kwotę możemy jedynie pogratulować „Samochodom z klasą” z Krakowa że potrafią sprzedawać auta.
Nie wiem jak nasi czytelnicy ale nam do tej pory wydawało się że zarobki na używanych autach to jednak idą w pojedyncze procenty, ale okazuje się to może być nawet grubo ponad 20%. Nie ukrywam że to nas zaskoczyło i stało się powodem mocnego zdziwienia.
Osoby które chciałby się zapoznać z pełną oceną w/w pojazdu prosimy o kontakt z naszą redakcją.
AKTUALIZACJA
Opisywany samochód jednak staniał co prawda tylko o 2 tys zła ale jednak. Obecna cena na stronie sprzedawcy 477 tys zł.
LC