TRACER – klawiatury i myszki

Testowanie klawiatury czy myszki to zadanie dość proste. Wystarczy siedzieć przed komputerem i pracować. Ale może okazać się że zadanie zacznie się komplikować kiedy klawiatura/myszka zacznie domawiać posłuszeństwa. Przetestowaliśmy przez kilka miesięcy kilka zestawów klawiatura+mysz bezprzewodowych sprzedawanych pod marką TRACER. Właściwie nie musimy nic więcej opisywać, wystarczą zdjęcia jak sprzęt wygląda po kilku miesiącach pracy. Bez najmniejszych wątpliwości możemy stwierdzić że klawiatury TRACER są nie wiele warte i nie warta sobie niemi zawracać głowy. Złom w najczystszej postaci. Klawiatury były kupowane w różnym okresie u różnych sprzedawców. Były testowane intensywnie po 8 godzin dziennie. Efekt testu oczywisty nie pozostawiający złudzeń.

TRACER to marka firmy MEGABAJT Sp. z o.o.

NIE POLECAMY.

TRACER klawiatura

TRACER klawiatura

TRACER klawiatura

TRACER klawiatura

TRACER klawiatura

TRACER klawiatura

TRACER klawiatura

TRACER klawiatura

TRACER myszka

TRACER myszka

Autokomis: MORIS CARS Świebodzice

Udaliśmy się do komisu samochodowe MORIS CARS w Świebodzicach w celu kupna jednego z małych pojazdów jakie ten komis oferował. Z opisu jak i rozmowy telefonicznej wynikało, że jest to auto bezwypadkowe, kupione w Polsce i jest to pierwszy właściciel. Czyli to czego szukaliśmy. Po przyjechaniu na miejsce (Świebodzice ul. Wałbrzyska 37 – obok Biedronki), auto rzeczywiście było przygotowane dla nas do obejrzenia. Jednak pierwszy rzut oka zdawał przeczyć tezie sprzedającego, że auto jest bezwypadkowe i nie było nigdy i nigdzie lakierowane.

Po „głębszej” rozmowie ze sprzedawcą z komisu okazało się że auto pochodzi od pierwszego właściciela w Polsce i było kupione w Polsce ale jako sprowadzone z Niemiec. W rozmowie telefonicznej sprzedający z komisu jednak tego „drobnego” szczegółu nie podawał.

Czas na pomiar grubości lakieru. Zaczęliśmy od elementu najbardziej podejrzanego i od razu okazało się że grubość powłoki na przedniej masce wskazuje nie tylko na jej lakierowanie ale także szpachlowanie i to solidne. Mimo jasnego pomiaru urządzeniem w wielu miejscach, sprzedający z komisu twierdził że ma 100% pewności że auto nie było lakierowane i po wypadku. Oczywiście takie zapewnienia słowne są mało wiarygodne. Zaproponowaliśmy sprzedającemu prosty układ, kupujemy auto ale zapisujemy w umowie, iż auto nie było nigdy i nigdzie uderzone lub lakierowane a jeśli okaże się to nie prawdą komis zapłaci nam karę umowną w kwocie powiedzmy 5000 zł. I tu zaczął się problem ze 100% pewnością sprzedającego z komisu. Z jednej strony upierał się On że auto na 100% nie było „uderzone” i malowane z drugie jednak strony nie chciał się zgodzić na taki zapis. To jednoznacznie pokazuje, że ta „100%” pewność to tylko zagranie marketingowe a wręcz próba oszustwa. Jeśli ktoś na 100% pewności to znaczy że ma 0% niepewności i nie obawia się aby ponieść konsekwencje swojej „pewności”.

Auto nie zostało zakupione. Nie polecamy komisu MORIS CARS w Świebodzicach.

MORIS CARS

JEEP GRAND CHEROKEE WK2 – WD5300F VIN: 1C4RJFBT2DC648359

Kupowanie samochodu to jest zazwyczaj dość istotnym wydarzeniem dla każdego człowieka. Szczególnie jeśli nie jest to samochód tani. Pojawia się wiele obawa czy na pewno oby ten, za tę kwotę, może jednak inny. Problemem na wstępie jest zdefiniowanie swoich oczekiwań co do możliwości finansowych. Auto nowe czy używane? Wielokrotnie spotykaliśmy się z takimi dylematami i wielokrotnie testowaliśmy różnych sprzedawców i auta. Dlatego tez zaczynamy naszym pierwszym materiałem na temat auta, które udało się nam świetnie przetestować i niestety nie kupić.

Nasz wybór padł na Jeepa Grand Cherokee z 2013 roku, 5,7 HEMI nr rejestracyjny: WD5300F, nr VIN: 1C4RJFBT2DC648359 – pojazd z jednego z warszawskich komisów tzw. premium. Po pierwszym oglądnięciu auta i przejechaniu się nim, zdecydowaliśmy się na jego dokładniejsze sprawdzenie. Ponieważ auto sprowadzone zostało z USA zapytaliśmy CAR-FAX o jego historię. Otrzymaliśmy dokument z którego wynikało, iż auto zostało uszkodzone, poduszki powietrzne eksplodowały, zgadzał się przebieg – wiec wszystko wyglądało OK. Auto zachowywał się na drodze także dobrze. Czas zatem było sprawdzić auto w serwisie Jeepa. Oczywiście byliśmy świadomi, iż jest to wersja USA więc problemem jest: radio – tylko stacje tzw. nieparzyste, DVD – inny region więc płyty z EU nie będą działać, napięcie 110V w gniazdku, temperatura klimatyzacji w stopniach F.

Auto poddaliśmy sprawdzeniu w serwisie autoryzowanym Jeepa w Łodzi firmie AUTOTRAPER. Wynik był jednak odmienny od deklaracji sprzedawcy. Poza lakierowaniem tylnej klapy jak i lewego tylnego błotnika, auto miało bardzo poważnie uszkodzoną podłogę bagażnika oraz tylną lewą podłużnicę. Naprawy tych dwóch elementów wykonane były metodami gospodarczymi, niezgodnymi z technologia naprawy. Podłoga bagażnika powinna zostać wymieniona, a została „wyklepana” i zalana żywicą co sprzyja już pojawiającej się korozji. DO tego ujawnione zostały inne drobne wady jak złamany stelaż fotela kierowcy, popękane elementy tapicerki, początek wycieku smaru z przedniego wału. Pojazd został także wykreślony z systemu informatycznego Jeepa jako „skasowany” co może powodować dalsze trudności w jego serwisowani – szczególnie jeśli chodzi o elektronikę.

Nasza ocena: NIE POLECAMY

JEEP GRAND CHEROKEE WD5300F VIN:1C4RJFBT2DC648359

JEEP GRAND CHEROKEE WD5300F VIN:1C4RJFBT2DC648359

JEEP GRAND CHEROKEE WD5300F

Zapisz

Zapisz