Na początku czerwca tego roku oddano do ASO we Wrocławiu do zbadania powypadkowy motocykl YAMAHA FJR 1300. Ponieważ jest to salon w nowym miejscu przy tym Autoryzowany Dealer YAMAHA sądziliśmy, że i miejsce będzie wypełnione odpowiednimi sprzętem i badanie motocykla pokaże profesjonalizm obsługi. Przy badaniu był obecny Pan Kacper Kamiński jako właściciel salonu oraz mechanik. Nikt nam nie przedstawił mechanika więc po krótki poszukiwaniach okazało się, że przeprowadzającym badanie będzie Pan Andrzej Adach. Niby wielki sklep, dużo towaru ale jak poprosiliśmy o możliwość skorzystania z toalety odmówiono nam. Trudno, dobrze, że w okolicy są inne lokale.
Drugie zdziwienie to takie, że motocykl wprowadzono do pomieszczenia gdzie zalegały różne rzeczy, nie mówiąc że nie było tam podnośnika do motocykli, a więc wszystko odbędzie się na zasadzie tzw. „garażowej” a chcąc zobaczyć spód motocykla należy się położyć
Zdziwiło to nas gdyż nie takie standardy YAMAHA pokazuje na swoich stronach a tu nagle Firma , która ma statut ASO we Wrocławiu i Krakowie prezentuje nam się jak garaż u przysłowiowego Józka. No może Panowie Kamiński i Adach tak lubią .
Myśleliśmy, skoro warunki nie ciekawe to może badanie wyjdzie perfekcyjnie a Pan Adach okaże się fachowcem godnym ASO YAMAHA. Niestety już po kilku minutach okazało się, że Panowie wg nas raczej powinni robić coś innego niż obsługę motocykli.
Aby zdjąć koło motocykl postawiono go na nóżkach centralnych. Pan Kamiński nacisnął tył motocykla a Pan Adach podłożył dwie belki pod rury wydechowe. Trzeba przyznać, że jest to sprytne tylko czy bezpieczne i czy tak powinno wyglądać w ASO YAMAHA?
Pan Adach przystąpił po demontażu przodu do sprawdzenie czy rury/ lagi/ amortyzatorów nie są skrzywione. To w jakich sposób mierzył na początku rury przyprawiło by o śmiech przeciętnego motocyklistę dokonującego amatorsko napraw swojego pojazdu
Panie Andrzeju aby pomierzyć lagę należy ją zdemontować a na pryzmach ustawić samą rurę a nie z obudową.
Zaczęliśmy się obawiać, czy Pan Adach ma jakieś przygotowanie zawodowe, czy tylko chęci i możliwości. W niedługim czasie okazało się, że nasze wątpliwości są słuszne. Po pomiarze zawieszenia przedniego Pan Adach na pytanie czy zawieszenia jest krzywe, potwierdził, że krzywa jest półka dolna a po chwili dodał, że takie odchyłki/ skrzywienia/ występują przy każdej normalnej eksploatacji . No zrobiło się nieciekawie bo jeżeli w czasie normalnej eksploatacji ulega skrzywieniu dolna półka to nie wiem czy chce taki motocykl. A będąc dociekliwym spytaliśmy o wielkość tego skrzywienia. I tu Pan Andrzej Adach nas zaskoczył bo powiedział dosłownie „nie będziemy tak rozmawiać”. To pytanie jak potencjalny klient ma się odnieś do takich stwierdzeń? Coś jest dobre albo złe. Coś jest krzywe albo proste.
Na pewno trzeba uważać na wypowiedzi i stwierdzenia mechanika ASO YAMAHA Wrocław Pana Andrzeja Adacha. Dla przykładu stwierdził , że motocykl YAMAHA FJR 1300 nie ma złącza diagnostycznego albo w drugi przypadku, że nie można zdiagnozować FJR 1300 jeżeli w komputer nie wpisze się numeru VIN. I tu już wyszło prawie jak w kabarecie. Pan Adach chciał to potwierdzić YAMAHA POLSKA w dziale wsparcia technicznego. W czasie rozmowy telefonicznej z przedstawicielem wsparcie technicznego dowiedział się, że nie ma racji. Co ciekawe takiej diagnostyki można dokonać przy pomocy przycisków na liczniku motocykla. Czyżby autoryzowany przedstawiciel nie wiedział lub nie miał dostępu do książki napraw?
I najciekawsza rzecz. Która spowodować może, że nie kupię motocykla marki YAMAHA. Przy włączeniu I biegu słychać zgrzyt. Może to być spowodowane uszkodzeniem skrzyni biegów, mechanizmu włączania lub sprzęgła. Pan Andrzej Adach włączył kilkakrotnie I bieg i coś zgrzytało. Stwierdził, że nie ma się do czego przyczepić tak mają wszystkie. Oczywiście poprosiliśmy o potwierdzenia, że skrzynia jest dobra na piśmie i tego nie uzyskaliśmy.
Na koniec trochę o kulturze obsługi. Pan Kacper Kamiński jak twierdzi jest właścicielem ASO YAMAHA Wrocław. Niepotrzebnie emocjonalnie podchodzi do ludzi bo przysporzy mu to więcej wrogów niż zwolenników. W tych emocjach używa stwierdzeń nie bardzo pasujących do przedstawiciela firmy YAMAHA. Jest nieważne w jakich okolicznościach to powiedział. Do oceny Państwa pozostawia skierowane do klienta wypowiedzi:
„bieg należy wbić a nie macać jak babę”
„świeca może nie jest chu..wa”
„pan jest jednak wariat”
„pan robi z ludzi wariatów”
Reasumując, uważamy, że motocykle YAMAHA są doskonałe i warto mieć jeden z modeli tego producenta, jednak należy zawsze pamiętać kto ma je obsługiwać.
LK